Nigdy nie znałem człowieka o takiej wyobraźni, żywej inteligencji i instynktownej zdolności pojmowania. Czułeś, że bada twoje myśli i magazynuje w pamięci wszystko, co kiedykolwiek zrobiłeś albo co możesz jeszcze zrobić. Wydawało się, że łapie twoje następne słowo, zanim je jeszcze wypowiedziałeś. Praca jego umysłu była porażająca, a jego zwyczaj uważnego obserwowania dawał mu mnóstwo wiedzy o niezliczonych sprawach. Ale jego nadzwyczajną umiejętnością, spośród tego bezmiaru zalet, była potęga inspirowania innych ludzi. Promieniował pewnością siebie. Jeśli miałeś wątpliwości co do jakiegoś zamierzenia i dyskutowałeś o tym z panem Carnegie, ten w ułamku chwili sprawiał, że pojmowałeś jego słuszność, a zaraz potem wierzyłeś w to niezachwianie. Albo rozwiewał twoje wątpliwości, wykazując, gdzie leżą słabe punkty projektu. Ta umiejętność przyciągania innych oraz mobilizowania ich do działania wynikała z jego własnej siły. Rezultaty jego przywództwa były nadzwyczajne. Nigdy przedtem w historii przemysłu, jak mniemam, nie było człowieka, który nie znając praktycznych szczegółów swojej dziedziny, nie udając posiadania wiedzy technicznej w zakresie inżynierii i produkcji stali, mimo to potrafił zbudować tak niewiarygodne imperium. Zdolności pana Carnegie do inspirowania ludzi opierały się na czymś głębszym niż tylko zdolności trafnego osądzania.
Tekst pochodzi z książki Napoleona Hill’a „Prawa sukcesu 3”
PS. Zrób wszystko, aby i o tobie kiedyś, ktoś mógł powiedzieć takie słowa.