Witam.
Ze względu na to, że moje dzieci zaczynają się interesować bajkami. Bajkami w sensie filmów rysunkowych. Więc jestem trochę na czasie. Oczywiście trudno jest dobrać bajkę dla tak małych dzieci, tak aby nie była zbyt brutalna, żeby nie było zbyt drastycznych scen, bo potem mamy problemy z zaśnięciem. Trudno jest, również dobrać tak bajkę, żeby obydwu synów zadowolić.
Przeglądając dostępne na rynku filmy rysunkowe, zwróciłem uwagę na fakt, że często kierowane są raczej dla widzów dorosłych niż dla dzieci. Świadczą o tym zwłaszcza teksty w polskim dubbingu, często dla dzieci wcale nie zrozumiałe.
Chcąc wybrać bajki odpowiednie dla własnych dzieci, zacząłem przeglądać kreskówki i ze względu na ich zatrważającą liczbę, zdecydowałem, że ograniczę się do tych produkowanych prze wytwórnię Walta Disneya. Może jest to kwestia sentymentu, a może fakt, że wszystkie bajki Disneya są zawsze dopracowane w każdym szczególe, mają perfekcyjną animację, jeszcze lepiej zrobioną muzykę i ogląda się je z zapartym tchem.
Ponadto, weźmy takie klasyki jak choćby „Śpiąca królewna”, „Piotruś Pan”, „Kubuś Puchatek”, „Królewna Śnieżka” i wiele innych. Każda z tych produkcji to perełki, które nawet dziś, mimo, że zostały nakręcone pół wieku temu, są przyjazne dla oka i mogą się podobać.
I tak przeglądając te bajki natrafiłem na dwie pozycje, które bardzo przypadły mi do serca. Są to „Gdzie jest Nemo” i „Kurczak Mały”. Dlaczego właśnie te. Otóż obydwa te filmy są w pewnym sensie na temat ojcostwa, czyli temat bliski mojemu sercu.
W filmie „Gdzie jest Nemo”. Ojciec Nemo, tak bardzo boi się otwartego oceanu, że swoimi lękami obciąża syna. Prowadzi to do konfliktu, w wyniku którego Nemo wbrew woli ojca podpływa do motorówki, aby jej dotknąć i zaimponować swoim nowym kolegom. W efekcie tego zostaje złapany przez nurka. Aby ratować Nemo, jego ojciec zapomina o strachu i wypływa na otwarte wody oceanu. Podąża za motorówką, przeżywa wiele ciekawych i niebezpiecznych przygód, aby ostatecznie uratować syna. Dzięki tej historii, zarówno ojciec jak i sam Nemo wiele zyskują. Dowiadują się wiele na swój temat i dojrzewają. Ich stosunki ulegają zdecydowanej poprawie.
Film „Kurczak Mały”, opowiada historię kurczaka, któremu na głowę spadł kawałek kosmicznego pojazdu. Przestraszony kurczak bije w dzwon krzycząc, że „niebo spada”. Oczywiście nikt nie chce mu uwierzyć. Najgorsze jednak jest to, że nie wierzy mu również jego ojciec. Od tego momentu, kurczak bez przerwy stara się zrobić coś co sprawiłoby, że jego ojciec zamiast się za niego wstydzić, byłby z niego dumny. I w końcu mu się to udaje. Jednak tego samego dnia historia ze „spadającym niebem” powtarza się. Tym razem jednak kurczak wie o tym, że to fragment statku kosmicznego spadł mu na głowę, a nie niebo. Ponownie bije na alarm i ostrzega mieszkańców, jednak, gdy zaprowadził ich do latającego spodka, tego już tam nie było. Kurczak Mały i tym razem nie zyskał wsparcia ze strony ojca. Potrzeba było najazdu kosmitów, aby ojciec uwierzył w opowieści syna. Dopiero wtedy obydwaj zdobyli się na szczerą rozmowę („chwycili byka za rogi”). I wspólnie uratowali świat przed inwazją obcych.
Na pierwszy rzut oka są to zwykłe produkcje animowane, przeznaczone dla młodych widzów. Jednak nie jeden ojciec mógłby się z nich wiele nauczyć. Polecam te filmy zarówno dzieciom jak i dorosłym. Oglądajcie, uczcie się i wyciągajcie wnioski. Naprawdę warto spojrzeć na kreskówki pod innym kątem niż tylko jak na bajki dla dzieci. Często kryją w sobie głębię, którą warto odkryć.
Pozdrawiam – Sławek
Witaj Sławku, bardzo podobają mi się twoje spostrzeżenia na temat filmów animowanych. Jak wiesz o tym pisałam pracę magisterską i mogę powiedzieć, że pomimo niektórych dorosłych tekstów użytych we współczesnych bajkach, dzieci doskonale wychwytują te treści, które są przeznaczone dla nich, a podtekstów dla dorosłych, nie rozumieją i zazwyczaj nie zwracają wcale na nie uwagi. Z moich badań wyszło, że treści te (dla dorosłych) nie szkodzą dzieciom, a nam dorosłym dają ubaw po pachy. Współczesne filmy animowane mają w większości bardzo wartościowe przesłania. Polecam, by po obejrzeniu filmu porozmawiać z dzieckiem o filmie. Pytając np który bohater ci się najbardziej podobał, a który nie i dlaczego. Bajki, baśnie – a współczesne filmy animowane są nowoczesną formą baśni, uczą dzieci etyki, moralności. Dzieci przez świat fikcyjny poznają co jest dobre a co złe, jak można postępować (wg przyjętych społecznie norm) a jak nie powinno się. Bohaterowie fikcyjni to dobre, bezpieczne "narzędzie", dzieci utożsamiają się z nimi, i łatwiej im mówić o emocjach, uczuciach bohaterów niż swoich własnych. Więc warto pogadać z dziećmi o filmie po filmie. I kolejna bardzo ważna rzecz rozwijają wyobraźnię, z której rodzi się kreatywność.
Mogłabym tak jeszcze pisać i pisać … ale przecież to Twój blog Sławku 🙂 Trzymam kciuki za jego rozwój. Bardzo mi się on podoba, i podziwiam Cię za systematyczność wpisów i zaangażowanie.
Pozdrawiam – Ela G.
Dziękuję Ci Elu za Twój komentarz. Nie mam zamiaru podważać słów eksperta. Zapewne masz rację, że treści przeznaczone dla dorosłych trafiają do dorosłych, a te dla dzieci są przez nie wychwytywane. Jednak nadal pozwolę sobie uważać, że nie wszystkie bajki dla dzieci nadają się dla dzieci. Mój starszy syn (4,5 roku), został zabrany przez Ciocię do kina na "Epokę Lodowcową 3" i od trzech dni nie może dojść do siebie. Ciągle jakiś spłoszony jest, w nocy miewa koszmary i ciągle opowiada nam jakieś straszne sceny z filmu. I mówi, że już nie chce chodzić do kina.
Chyba jednak coś w tym jest – a wydawało mi się , że już jest wystarczająco duży, aby na ten film pojechać.