Był sobie pewien chłopiec o imieniu Karol. Był bardzo miłym chłopcem i nie sprawiał problemów swoim rodzicom. Jak wielu chłopców w jego wieku lubił się bawić, lubił malować, lubił rysować i kolorować, lubił śpiewać i tańczyć. Był więc normalnym chłopcem.
Karol miał jednak jeden problem. Każdego ranka, kiedy należało wstać, umyć się, ubrać i udać się do przedszkola, Karola po prostu nie było można uspokoić. Od chwili pobudki zaczynały się żale i lamentowanie, o tym, że Karol nie chce iść dzisiaj do przedszkola. Po wielu dniach tłumaczeń, przekonywania i proszenia Karola, aby zmienił zdanie, rodzice zaczęli mocno się zastanawiać jaka jest przyczyna takiego zachowania ze strony ich ukochanego Syna.
Pewnego dnia, tata usiadł z Karolem na kanapie i rozpoczął poważną rozmowę:
– A więc nie podoba ci się w przedszkolu? – zapytał poważnie Karola.
– Podoba. – odparł zdziwiony synek
– Podoba ci się w przedszkolu? – Zapytał jeszcze bardziej zdziwiony Tata.
– Tak. Tam jest dużo zabawek i można tańczyć, śpiewać, rysować i malować.
– A więc lubisz swoje przedszkole, czy tak?
– Tak.
– Ale nie lubisz chodzić do przedszkola, tak? – zapytał zdziwiony Tata.
– No bo tam nikt mnie nie lubi! – wykrzyknął Karol z wykrzywioną w grymasie złości twarzą i splótł ręce na piersi.
– A więc w przedszkolu nie ma nikogo kto chciałby się z tobą bawić? – załapał w końcu Tata.
– No właśnie. Zawsze, gdy chcę się z kimś pobawić, albo, kiedy biorę jakąś zabawkę wtedy Staś, albo Tobiasz mi ją zabiera. Albo Zuzia się śmieje. – powiedział Karol.
– Czyli nie ma nikogo kto chciałby się z tobą bawić i wszyscy zabierają ci zabawki lub się z ciebie śmieją? – spytał z powagą Tata.
– No, oprócz Małgosi. Ona lubi się ze mną bawić. Czasem bawimy się razem klockami.
– Czyli tylko Małgosia cię lubi w całym przedszkolu? – spytał ponownie Tata.
– I jeszcze Sebastian. On często ze mną się bawi w berka. I Anetka. Ona lubi ze mną tańczyć. I Justyna, bo ona też lubi ze mną malować. I Wojtka, który ze mną bawi się samochodami. I Cioci Agatki i Cioci Małgosi, bo one są bardzo fajne.
– A więc w przedszkolu jest kilka osób które chętnie się z tobą bawią? – spytał Tata z troską w głosie.
– Tak. I wiesz co, od dzisiaj będę chętniej chodził do przedszkola – powiedział Karol i przytulił się mocno do swojego Taty.
Od tej pory, Karol zmienił się nie do poznania. Codziennie chętnie wstawał i szedł do przedszkola. Nawet zaprzyjaźnił się ze Stasiem i Tobiaszem, a Zuzia już się z niego ni naśmiewa.
Tata również się zmienił. Zamiast tłumaczyć, znacznie więcej czasu poświęca na słuchanie swojego syna.