Mówi się często, że ktoś żyje z inną osobą jak pies z kotem. Co oznacza, że jedno na drugie szczerzy kły, że warczy, że czasem pogoni. Co oznacza, że druga ze stron stroszy ogon, pokazuje zęby, prycha i potrafi pokazać do czego służą pazury.
Jeśli ludzie żyją ze sobą jak „pies z kotem”, to raczej nie przepadają za sobą. Taka właśnie jest ogólnie przyjęta wersja.
Jednak pewnego razu byłem świadkiem pewnego zdarzenia. Moi rodzice mieli wówczas kota (a raczej kotkę) i psa (zwykłego kundelka). Tego dnia zaobserwowałem jak te dwa zwierzaki ze sobą współpracowały.
Otóż na szafce w kuchni, dosyć wysoko od podłogi, stał talerz, a na nim leżały ciasteczka. Mój pies stanął pod szafką. Kot wskoczył na jego grzbiet, a następnie na wspomnianą szafkę. Następnie, będąc już na górze, zepchnął ciastko z talerza na blat szafki, a następnie na podłogę. Kiedy pies zjadł ciastko, spojrzał w górę i dał kotu jakiś znak. Do dziś nie wiem jaki to był znak, jednak kot bezbłędnie go odczytał. Podszedł ponownie do talerza i ponownie łapą zepchnął ciastko na blat, a następnie z szafki na podłogę. Tym razem pies złapał je w locie. Potem sytuacja się powtórzyła jeszcze dwukrotnie – pies zjadał ciastko, dawał znak kotu, a ten zsuwał ciastko na podłogę.
Czy to był typowy przykład „życia jak pies z kotem”? Jednak zwierzęta potrafią ze sobą współpracować, potrafią dbać o siebie. Potrafią sobie nawzajem pomagać. Potrafią dawać sobie znaki i je odczytywać.
Jeśli tak właśnie wygląda „życie jak pies z kotem”, to osobiście nie mam nic przeciwko temu, aby żyć z bliźnimi na takich warunkach.
Może i Ty chciałbyś żyć ze mną jak „pies z kotem” 🙂 ?
Bierzmy przykład z mądrości przekazywanej nam przez przyrodę, przez zwierzęta. One się rozwijają, dogadują. My jako istoty inteligentne mamy jeszcze większe szanse. Korzystajmy z nich w każdej nadarzającej się sytuacji. Uczmy się żyć z ludźmi.
Pozdrawiam – Sławek