Na wtorkowym spotkaniu Klubu Ludzi Sukcesu miało miejsce ważne wydarzenie. Nie było to spotkanie specjalne. Nikt też się nie żenił, ani nikt nie miał urodzin. Mimo to było to dla mnie bardzo ważne spotkanie. Swoją mowę programową wygłosiła Alina. Była to mowa jakiej nie słyszałem w klubie już od kilku tygodni. Była to mowa, wygłoszona z głębi serca – słowa wypływały Alinie z serca. Aż żałuję, że miała tak niewiele czasu na jej wygłoszenie. Bowiem gdyby jej czas pozwolił, zapewne mogłaby mówić jeszcze przez długo.
Dlaczego tak bardzo podobała mi się mowa Aliny? Otóż poruszała aspekty związane z wychowaniem dzieci, co jak wiecie jest dla mnie rzeczą bardzo istotną.
Alina w swojej mowie zwróciła uwagę na to, że będąc dziećmi potrafimy marzyć. Każde dziecko ma jakieś marzenia. Jedno chce zostać aktorką, a inne leśniczym, jedno chciałoby polecieć na księżyc, a inne chciałoby być królewną. Niektóre z tych marzeń są nierzeczywiste, jednak większość dałoby się zrealizować.
A co robimy my, rodzice? Zazwyczaj gasimy marzenia naszych dzieci. Mówimy: „co ty wygadujesz, żeby być aktorką to trzeba mieć talent”, lub „I co byś robił w tym lesie, przez całe dnie?”. Itd. Gasimy marzenia naszych bliskich w chwilach, gdy najbardziej potrzebują naszego wsparcia. Opanujmy się wreszcie. Przejrzyjmy na oczy i pozwólmy dzieciom, oraz sobie samym, MARZYĆ.
Dziękuję Ci Alinko za tę mowę. Natchnęłaś mnie olbrzymią porcją pozytywnej energii, niezbędnej do działania. Dzięki tej mowie nabrałem sił oraz motywacji do pracy. Już teraz mogę się pochwalić pierwszym sukcesem odniesionym za jej sprawczą siłą.
Oby tak dalej. Rośnijcie, mówcie i przekazujcie swoją pozytywną energię w Świat.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Sławomir Żbikowski