„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie,
Jako smakujesz, aż się zepsujesz.”

Jan Kochanowski

Ileż prawdy jest w słowach Kochanowskiego. Dlaczego tak wielu młodych ludzi, w tym również ja (gdyż za starego się jeszcze nie uważam), nie zdaje sobie sprawy jak wielkim szczęściem jest zdrowie.

Dlaczego, nie potrafimy zadbać sami o siebie, wtedy gdy nic nas nie boli, gdy nic nam nie dolega? Dlaczego nie usiądziemy prosto, gdy nie bolą nas plecy? Dlaczego nie zażywamy ruchu, jeśli nie dostaniemy wyraźnego polecenia od lekarza, lub gdy nie wisi nad nami widmo poważnej choroby? Dlaczego nie rzucimy palenia, zanim nie jest zbyt późno, zanim nie zostanie wykryty rak płuc?

Mógłbym jeszcze długo zadawać tego typu pytania. Jednak odpowiedzią na wszystkie i tak byłoby: Nie wiem. Nie mam pojęcia. itd.

Nie zdajemy sobie sprawy z naszych negatywnych nawyków, aż do chwili gdy zaczynamy odczuwać poważny dyskomfort. Często w takich sytuacjach jest już zbyt późno na profilaktykę. I co wtedy?

Ja właśnie przez coś podobnego przechodzę. Nigdy nie miałem problemów z kręgosłupem, nigdy nie odczuwałem bólu pleców, czy głowy. W związku z tym nigdy też nie przyszło mi do głowy, aby zażywać więcej ruchu (poza totalnym minimum), nigdy nie myślałem o tym aby prosto usiąść (bo poco skoro nic mi nie dolega) i nigdy nie myślałem o tym, aby unikać pozycji siedzącej (zwłaszcza, że zarówno w pracy, jak i po pracy jest to najczęstsza pozycja jaką przyjmuję). O dziwo nie przejrzałem na oczy nawet w sytuacji gdy już docierały do mnie pierwsze niepokojące sygnały: bóle pleców spowodowane zbyt długą pozycją siedzącą, czy wykrzywianiem barków, przy pracy z myszką. Nic do mnie nie docierało, aż do chwili gdy obudziłem się z przysłowiową „ręką w nocniku”. Czyli gdy było już zbyt późno.

Nie będę opisywał szczegółów gdyż pisanie o chorobach nie jest moim celem, jako twórcy Blogu DobryTata.waw.pl. Wręcz przeciwnie.

Zamierzam jedynie przestrzec wszystkich, przed nadmiernym pokładaniem ufności w swoje niekończące się zdrowie. Jeśli czytając te słowa uznasz, że jeszcze dziś nie zażywałeś(aś) ruchu na świeżym powietrzu, to wstań z miejsca i idź trochę pobiegać. Jeśli czytając te słowa stwierdzisz, że twoja postawa daleka jest od wyprostowanej, zmień ją natychmiast.

Już dziś pomyśl również w jaki sposób zamienić złe nawyki w dobre. Zrób szybką listę nawyków, które uważasz za niezbyt przyjazne dla twojego zdrowia, czy samopoczucia. Zrobienie takiej listy to pierwszy krok do tego aby pozbyć się ich na zawsze i zastąpić lepszymi.

Fachowa literatura mówi o tym, że potrzeba 28 dni, aby jedno przyzwyczajenie zastąpić innym (negatywne pozytywnym). Jeśli więc uważasz, że twoim negatywnym przyzwyczajeniem jest to, że co wieczór spędzasz 3 godziny przed telewizorem oglądając seriale, a twoim celem jest zastąpienie tego przyzwyczajenia na przykład codziennym bieganiem, to wystarczy, że przez najbliższy miesiąc będziesz zamiast siadać przed telewizorem, ubierać się w dres i biegać. Jeśli wytrwasz cały miesiąc, nowe przyzwyczajenie utrwali się i na stałe zastąpi poprzednie.

Życzę wytrwałości w zmianie przyzwyczajeń.

Pozdrawiam – Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *