Zastanawiałem się nad kwestią ojcostwa i doszedłem do następujących wniosków:
Nasze społeczeństwo w ostatnich latach, zmieniło się. Zmienił się model rodziny. Już nie dziwi nas widok ojca pchającego wózek, ojca wycierającego buzie swojego dziecka, a nawet ojca przewijającego swoje dziecko. Ojcowie nie kryją się również przed publicznym okazywaniem uczuć swojemu dziecku. Czy to nie są przełomowe przemiany?
A jeszcze kilkanaście (może kilkadziesiąt) lat wcześniej, standardem było to, że to kobieta zajmuje się domem i dziećmi. Jeszcze nie tak dawno, panowało przekonanie o mężczyźnie twardzielu, który nie okazuje swych uczuć („nie płacze”) i nie rusza się ze swojego fotela na wprost ekranu telewizora. Na szczęście te przekonania powoli odchodzą do lamusa. Dzisiejszy mężczyzna coraz częściej pomaga swojej małżonce zarówno w prowadzeniu domu, jak i wychowywaniu dzieci. Mężczyźni coraz częściej dostrzegają, że ich partnerka podobnie jak oni pracuje na etacie przez 8 godzin. Dlaczego ma jeszcze podejmować się kolejnego etatu, jako tak zwana „kura domowa”. Czy nie zasługuje na chwilę odpoczynku, czy naprawdę to kobieta musi ugotować, uprać, uprasować, posprzątać i wychować dzieci. I to wszystko po powrocie z pracy?
Ja osobiście, nie wstydzę się tego, że po pracy gotuję obiady i czasem zmywam naczynia. Nie wstydzę się również z tego, że do moich obowiązków należy sprzątanie łazienki oraz inne prace w domu. Uważam, że prace domowe należy rozłożyć po równo pomiędzy obydwoje małżonków. Pomoc małżonce w pracach domowych i w wychowywaniu dzieci to nasz obowiązek.
Dzisiejsi mężczyźni zmienili się również pod jeszcze jednym aspektem. Z typów macho, przeistaczają się w kochających tatusiów, którzy dostrzegają problemy własnych dzieci, potrafią im współczuć, pocieszyć i przytulić. Częstym problemem dzisiejszych ojców jest fakt, iż żyją w okresie w którym następują wspomniane przemiany społeczne. Jeden z głównych problemów pojawiających się w ich roli ojca, to ten wynikający z faktu, iż ich ojcowie nie dali im odpowiedniego przykładu. Często przykład własnego ojca nie zgadza się z ich wizją ojcostwa. Ich ojcowie, zazwyczaj ograniczali się do zarabiania pieniędzy, a cały obowiązek wychowania dzieci spoczywał na matce. Ojciec wydawał się dziecku kimś niedostępnym, często tajemniczym i co gorsza, to ojciec był tą osobą, która wymierza kary i pilnuje porządku i dyscypliny. Czy w związku z tym, dzisiejszy ojciec może brać takie zachowanie za przykład? Oczywiście, niektórzy biorą. Jednak ja osobiście zachęcam każdego mężczyznę do tego, aby szedł z duchem postępu i przyłączył się do tej bardziej świadomej grupy tatusiów, dla których dzieci to nie kolejne problemy, to nie kolejne wydatki. Tatusiów dla których dzieci to największe skarby na świecie, z którymi trzeba rozmawiać, które należy przytulić i podać pomocną dłoń. Dzieci potrzebują więzi zarówno z matką jak i ojcem. Pamiętaj o tym. Zadbaj o to, aby Twoje dziecko (lub dzieci) miało lepszy przykład do naśladowania. Dzięki temu kolejne pokolenie będzie miało łatwiejszy start. Nasze dzieci będą lepszymi rodzicami niż my.
Pozdrawiam – Sławomir Żbikowski