Pierwsza z zasad Canfielda to:
„Weź 100% odpowiedzialności za swoje życie”
W rozdziale poświęconym tej zasadzie Jack Canfield kilkakrotnie podkreśla, że jest tylko jedna osoba odpowiedzialna za sytuację w jakiej się obecnie znajdujesz. Tą osobą jesteś ty sam.
Wiele osób wychodzi z dziwnego przekonania, że w życiu coś im się należy. Toteż za swoje niepowodzenia obwiniają rząd, pracodawcę, małżonka, rodziców, sąsiadów i wiele innych ludzi. Mało kto potrafi spojrzeć prawdzie w oczy i uznać, że to on jest w 100% odpowiedzialny za sytuację w której się znalazł.
Jack Canfield podaje pewien wzór matematyczny opisujący tę zasadę. Oto on:
Z + R = W
Są dwie drogi postępowania:
Pierwsza, jest taka, że jeśli jakieś zdarzenie Z prowadzi do niepożądanej sytuacji W (Wydarzenie), to możesz spróbować znaleźć wyjaśnienie tej sytuacji (znaleźć winnego):
- Bo szef mi za mało płaci.
- Bo rodzice tak mnie wychowali.
- Bo w szkole mnie tego nie nauczono.
- Bo sąsiad zrobił mi na złość.
- Bo mąż mnie bije.
Zawsze znajdzie się ktoś, na kogo można zwalić winę. Zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie, dlaczego wynik zdarzenia W jest taki, a nie inny. Pytanie brzmi jednak: „Po co w ten sposób postępujesz?” i „Jakie efekty uzyskujesz?”.
Być może wyjaśniając i usprawiedliwiając się dajesz światu znać, że to co się stało nie było twoją winą, że jesteś jedynie ofiarą (systemu). Nie musisz nic robić, aby sobie poradzić z tym problemem. „Przecież nic nie możesz zrobić, bo to nie od ciebie zależy”. W ten sposób trwasz w miejscu i tak naprawdę, pozwalasz, aby twoje życie biegło obok ciebie. W ten sposób stajesz się jedynie „odbiorcą swojego życia”.
Druga sytuacja jest taka, że w momencie, gdy coś Ci się przydarza Z, i wynik W nie jest dla ciebie zadowalający to możesz dostosować swoją reakcję R w taki sposób, aby wynik W Cię zadowolił.
- Za mało zarabiasz, to idź do szefa i proś o podwyżkę, lub zmień pracę.
- Rodzice cię źle wychowali, to zmień swoje przyzwyczajenia, nawyki i sposób myślenia.
- W szkole nie nauczono cię potrzebnych umiejętności, to sięgnij po książkę, lub wybierz się na kurs doszkalający.
- Sąsiad zrobił ci na złość. Powiedz mu co o tym myślisz, jakie uczucia wzbudził w tobie jego postępek.
- Mąż cię bije, to od niego odejdź. Ciągnięcie takiego małżeństwa „na siłę”, nie ma sensu.
Z zasadą tą wiąże się pewna przykra prawda, której niektórzy nie potrafią zaakceptować. Otóż, „Wszystko, czego doświadczasz dzisiaj, jest rezultatem wyborów, jakich dokonałeś w przeszłości”.
Przypadek I:
Zdarzenie: Wygrałeś na loterii.
Reakcja: Hulałeś z przyjaciółmi przez kilka dni, postawiłeś się, pokazałeś wszystkim, że masz gest.
Wynik: Przepuściłeś całą wygraną i jesteś spłukany.
Przypadek II:
Zdarzenie: Wygrałeś na loterii.
Reakcja: Spłaciłeś zaciągnięte kredyty.
Wynik: Pozbyłeś się długów, a nadwyżkę pieniędzy, możesz przeznaczyć, na przykład, na inwestycje.
Ten przykład jest bardzo dobitny i łatwy do przyswojenia. Jednak znacznie ciężej przyznać, że:
- To ty jadłeś te wszystkie niezdrowe potrawy.
- To ty nie dbałeś o zdrowie, nie zażywałeś ruchu, nie poszedłeś do lekarza, kiedy było trzeba.
- To ty zamiast się uczyć wolałeś włóczyć się po pubach, to ty doprowadziłeś do tego, że nie masz żadnego wykształcenia.
- To ty zignorowałeś pierwsze symptomy, że ten związek nie ma szans na powodzenie.
- To ty przyjąłeś tę pracę.
- To ty zrezygnowałeś z czegoś o czym marzyłeś.
- To ty nie posłuchałeś dobrych rad.
A więc już dziś przestań szukać winnych, przestań skarżyć się i narzekać. Zamiast tracić na to czas weź ster w swoje ręce. Weź 100% odpowiedzialności za swoje decyzje, za swoje postępowanie i żyj własnym życiem.
Zasada ta choć brzmi bardzo prosto, w rzeczywistości jest jedną z najtrudniejszych, a jednocześnie najważniejszych zasad, jakie powinniśmy wprowadzić w swoim życiu. Jej wprowadzenie wiąże się z koniecznością zaakceptowania koniecznych zmian, a to jest nie lada problem (dla wielu z nas). Jednak przy odrobinie wytrwałości (przydatne jest także wsparcie ze strony bliskich) każdy jest w stanie tę zasadę wdrożyć i z powodzeniem stosować.
Na pewno i Ty dasz sobie radę. Ja w ciebie wierzę. I mocno ściskam kciuki, abyś wytrwał w stosowaniu tej zasady.
Pozdrawiam gorąco.
Sławek Żbikowski
PS1. Podziel się ze mną swoimi spostrzeżeniami z wprowadzania tej zasady w życie. Napisz o trudnościach, o wątpliwościach, a przede wszystkim o efektach, jakie zasada ta przyniosła. Pisz śmiało.
PS2. Powyższy tekst został przygotowany na podstawie książki Jacka Canfielda „Zasady Canfielda”