„Pewien ubogi drwal ledwie wiązał koniec z końcem, sprzedając tę przygarść chrustu, jaką zbierał co dnia w pobliżu swojej chatki. Pewnego razu jeden taki powiedział:
– Czemu nie wejdziesz głębiej w las? Czyżbyś się bał?
I choć drwal rzeczywiście się bał, słowa nieznajomego pobudziły go do działania. Wszedł dalej w las. Zbierał więcej chrustu, większą też dostawał zapłatę. Minęło kilka dni i drwal pomyślał sobie: Jeśli wejdę jeszcze głębiej, znajdę większą obfitość drewna.
Tak też uczynił, z podobnym skutkiem. Całkowicie zapanował też nad strachem. I stało się tak, że kiedy zapuszczał się wciąż dalej i dalej, trafił na kopalnię złota i uporał się z biedą.
Siła przyzwyczajenia i strach przed nowością są pułapkami dla naszego wzrastania. Tylko przez podążanie coraz dalej i dalej życie się odnawia, przynosząc uśmiech fortuny…
Ale – uwaga! Inny drwal, zazdroszcząc powodzenia tamtemu, chciał pójść za jego przykładem. Tyle, że nie zagłębiał się w las stopniowo, ale raz a dobrze. No i zgubił się, omal nie wpadł do głębokiego jaru, a ponadto niczego nie znalazł.
Przyzwyczajenia i strachu nie pokonamy gorączkowym, gwałtownym działaniem. Do tego potrzeba cierpliwości…”
S. Ramakriszna
Tekst został przepisany z książki „Kamyki i perły”, której autorem jest Pier D’Aubrigy
PS. więcej równie inspirujących tekstów znajdziesz na blogu Dobrego Taty.