No i proszę bardzo – zima się skończyła. Przynajmniej ta oficjalna. Co prawda, wiadomo, że „w marcu jak w garncu”, a „kwiecień plecień”, jednak zgodnie ze wskazaniami naszego kalendarza, zima właśnie się zakończyła, odeszła i już nie wróci. I bardzo dobrze ;).

 W końcu nadeszła moja ulubiona pora roku. Pachnąca świeżą zielonością, cudowna wiosna. Przywitała nas swoim słonecznym blaskiem. Jego ciepłe, radosne promyki rozjaśniały nam poranek, zachęcając do radowania się tym wspaniałym dniem. Pierwszym dniem wiosny. I choć w nocy mrozek oszronił gdzieniegdzie trawniki, wystarczyło kilkanaście minut, na słońcu, aby cały szron zamienił się w życiodajną rosę.

Oznaki wiosny widać już nie tylko rano, gdy odsłaniamy okno i wpuszczamy do mieszkania blask słonecznych promieni, zamiast mroku nocy. Oznaki te widoczne są również w ogrodzie, gdzie z ziemi wychodzą krokusy i tulipany. Widać w sadzie, gdzie gałązki drzew oblepione są pękatymi pąkami, z których już wkrótce wyklują się młode listki lub pachnące kwiatki. Wiosnę widać również na łąkach i w lasach. Wczoraj moja żona, z synem wybrała się na długi spacer na łąkę. Szukali oznak wiosny i przynieśli ich całą garść. Bazie, lub jak nazywają je moi synowie, „kotki”, ledwo zmieściły się w wazonie.

Rozejrzyj się dookoła, zatrzymaj na moment, pójdź do parku, ogrodu, lub na łąkę lub do lasu. Rozejrzyj się, a i Ty zobaczysz oznaki wiosny. Może jeszcze nie tak wyraźne, jak świeżutkie listki na drzewach, ale i tak nie można ich pomylić z niczym innym.

Posłuchaj ptaków – jak wesoło wyśpiewują swoje pieśni. Czy słyszysz jak bardzo cieszą się z nadejścia wiosny? A zwierzęta, czy widziałeś już motyla, bo ja widziałem. Szliśmy z dziećmi do kościoła, i widzieliśmy pierwszy tej wiosny okaz – żółty motylek obudził się po zimowym śnie i cieszył się ciepłem słonecznego blasku.

A więc skoro przyroda przebudziła się już z zimowego letargu, skoro przyroda, cieszy się już nadejściem wiosny, pora, abyś i Ty zaczął się radować. Odłóż zimowe futro i zamień na lżejszą kurtkę, czy płaszcz. Odrzuć ponurą minę, którą ubierałeś/aś tej zimy i uśmiechnij się promiennie jak nasze wiosenne słonko. Niech twoja radość będzie kolejnym niepodważalnym dowodem nadejścia wiosny. Pokaż to swoją postawą, swoim stylem bycia. Zamiast narzekać na mróz i choroby, skup się na otaczającym Cię pięknie, ciesz się nadejściem wiosny, raduj się i zarażaj radością innych. Niech wszyscy patrząc na Ciebie, od razu dostrzegą iż zima skończyła się definitywnie. Niech każdemu, kto na Ciebie spojrzy, zaświta w głowie myśl „czyżby przyszła już wiosna?”.

Wielu promiennych i gorących uśmiechów, życzy Sławek Żbikowski.

3 Comments

  1. Panie Sławku motyle nie budzą się po zimie ze snu, ale mniemam że to metafora. Pański apel, aby stać się jednym ze zwiastunów wiosny jest bardzo słuszny! Piękny pomysł! Szczerze mówię, mimo tego że mam dziś fatalny dzień za sobą…uśmiechajmy się!

    1. Witam Piotrze.
      Nie jestem zbyt dobry z biologii, jednak zawsze wydawało mi się, że motyle, podobnie jak inne owady, przeczekują zimę w stanie czegoś co przypomina stan hibernacji. Piotrze, popraw mnie jeśli się mylę.
      Jednak moim głównym założeniem bylo wlaśnie to, aby podkreślić jak ważny jest codzienny uśmiech. Uważam, że jako społeczeństwo zbyt mało się uśmiechamy. Uśmiechajmy się do siebie samych, do swoich bliskich i znajomych. Usmiechajmy sie do ludzi, których mijamy na ulicy, z którymi spotykamy sie w pracy i na zakupach. Sądzę, że promienny uśmiech potrafi zdzialać cuda. Potrafi upiększyć osobę i zmienić ją nie do poznania. A co najważniejsze potrafi zarażać. Uśmiechajmy się więc jak najczęściej i zarażajmy uśmiechem wszystkich dookoła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *