Jest piątek. Pora wiec na kolejna bajkę. Tym razem będzie to jednak nietypowa bajka. Zresztą sami się przekonajcie:

Był ciepły i słoneczny majowy dzień. Południe już dawno minęło, gdy przed budynkiem przedszkola zaczęły parkować kolejne samochody. Jedne były duże,  świecące nowością i metalicznym lakierem, inne starsze i mniejsze. Z samochodów wysiadali rodzice i szybkim krokiem zmierzali w kierunku drzwi wejściowych. Wszystkim zależało na tym, aby się nie spóźnić.

Po wejściu, każdy kierował się na salę gimnastyczną i zajmował miejsca na ustawionych w rzędy krzesełkach. Nie było istotne, że krzesełka wielkością przystosowane były raczej do anatomii trzylatka, niż osoby dorosłej. Dla rodziców ważne było to, że są na tej właśnie sali i, że za chwilę zobaczą przedstawienie.

W końcu wszyscy rodzice zajęli już miejsca, w rękach większości z nich znajdowały się aparaty, kamery lub telefony komórkowe. Wszyscy z niecierpliwością czekali aż artyści pojawią się na scenie.

Na zapleczu trwały ostatnie przygotowania, ostatnie próby, ostatnie poprawki i podpowiedzi pań przedszkolanek. Jeszcze chwila i…

I na scenę wyszła cała plejada gwiazd. Cała sala rozjaśniła się błyskami fleszy. Każdy chciał uwiecznić na zdjęciu swoją ukochaną gwiazdeczkę.

Najpierw wyszły trzylatki i po kolei recytowali swoje wierszyki. Nie obeszło się bez płaczów spowodowanych tremą i lękiem. Niektóre pociechy, uciekły do mam, jednak większość dzielnie prezentowała się na scenie.

Potem wyszły starsze dzieci. One również prezentowały swoje kwestie. I tu również strach okazał się w wielu przypadkach paraliżujący. Następnie dzieci wspólnie zaśpiewały cudowną piosenkę dla mam. W niejednym matczynym oku zalśniła łezka wywołana wzruszeniem i ogromnym szczęściem. Niejedna mama czekała na ten dzień przez cały rok. Nie jedna mama teraz właśnie poczuła się jak najszczęśliwsza osoba na świecie.

W programie były jeszcze tańce oraz śpiewy zarówno po polsku jak i po angielsku. Dzieci błyszczały, jaśniały na scenie niczym prawdziwe gwiazdki z nieba. I bez względu na jakość wystąpienia, każde bez wyjątku nagradzane było owacjami na stojąco.

Na zakończenie, dzieci wręczyły rodzicom własnoręcznie wykonane laurki, oraz prezenty, jak choćby ręcznie malowane korale z makaronu. Było wiele całusków, wiele uścisków, były łzy szczęścia, były wspólne zdjęcia. Było mnóstwo wspaniałych chwil.

Tego dnia wszystkie mamy wracały do swych domów przepełnione radością, dumą i szczęściem.

Był ciepły, radosny, majowy wieczór, gdy samochody wraz z przepełnionymi miłością rodzinami zaczęły opuszczać parking przed przedszkolem. Odjeżdżały zarówno te duże lśniące metalicznym blaskiem, jak i te mniejsze oraz starsze. Po kolei każdy z nich wiózł swoją rodzinę do domów i mieszkań na wspólną kolację.

***

Niech ta bajka będzie moim wyrazem uznania dla wszystkich mam. Szkoda, ze Dzień Matki jest tylko raz w roku. Jednak myślę, że warto na niego przez cały rok poczekać, aby w tym wyjątkowym dniu przeżyć te wszystkie wzruszenia i chwile radości.

Życzę wam drogie mamy, aby cale wasze życie było pasmem takich cudownych, radosnych chwil, jakie przeżywałyście wczoraj.

Pozdrawiam

Sławomir Żbikowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *